Coraz częściej słychać o polskich przedsiębiorcach, którzy zostali oszukani
przez klientów podszywających się pod powszechnie znane marki. Co powinien
zrobić sprzedawca, aby uniknąć wyłudzenia pieniędzy i towarów?
Obecnie firmy mają do dyspozycji wiele sposobów na sprawdzenie
potencjalnego kontrahenta. Już nie tylko osobiste spotkanie, ale cały
Internet może pomóc w weryfikacji. Okazuje się jednak, że oszuści są coraz
sprytniejsi. Co zrobić, jeśli mamy do czynienia z osobą podającą się za
przedstawiciela dużej, znanej firmy, której ratingi we wszystkich
wywiadowniach gospodarczych są bardzo dobre? Nawet w takiej sytuacji nie
wolno tracić czujności, ponieważ podszywanie się pod znane firmy staje się
coraz bardziej powszechne.
Oto 5 sposobów na sprawdzenie, z jaką firmą prowadzone są negocjacje i
uniknięcie oszustwa handlowego. Do wdrożenia zawsze, nie tylko wtedy, gdy
coś w relacjach budzi wątpliwości.
1. Sprawdzenie domeny maila, z której prowadzona jest korespondencja.
Oszuści często zakładają domenę łudząco podobną do tej używanej przez
znaną firmę, pod którą się podszywają. Różnica może polegać na braku
jednej litery, kropce lub myślniku. Warto sprawdzić na oficjalnej stronie
internetowej firmy, z jakiej domeny mailowej korzysta i porównać z tą,
która występuje w korespondencji. Różnice mogą być bardzo subtelne, ale
wystarczy jedna dodatkowa kropka lub myślnik aby podszyć się pod znaną
firmę. Sprawdzenie domeny zajmie minutę, a może oszczędzić bardzo dużo
problemów.
2. Sprawdzenie daty rejestracji domeny, z której prowadzona jest
korespondencja.
Oszusta można rozpoznać poprzez sprawdzenie daty rejestracji jego domeny
mailowej. Jeśli powstała parę miesięcy temu, a firma jest już na rynku od
15 lat, istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo że mamy do czynienia z
oszustem. Można do tego celu wykorzystać narzędzie https://who.is/. Jeśli
okaże się, że domena została zarejestrowana stosunkowo niedawno (np.
miesiąc lub dwa miesiące temu), należy wzmóc ostrożność. Duże firmy
handlowe, zwłaszcza znane marki, działają na swoich domenach z reguły
dłużej niż rok.
3. Telefon kontrolny do centrali firmy.
Warto odszukać na stronie internetowej telefon do centrali firmy, za
której przedstawicieli podają się potencjalni odbiorcy. Następnie
zadzwonić i zweryfikować nazwiska – czy te osoby rzeczywiście pracują w
firmie i pełnią funkcje handlowe lub zaopatrzeniowe. Dodzwonienie się do
centrali może wymagać cierpliwości, warto jednak poświęcić czas, aby
uchronić się przed potencjalnym oszustwem. W stopce mailowej lub na
LinkedInie każdy może napisać, że pracuje dla znanej firmy – nie jest to
więc żaden dowód autentyczności. Rozmowa z centralą firmy da nam
przynajmniej pewność, że rozmawiamy z prawdziwym pracownikiem. Przy okazji
warto potwierdzić jego adres mailowy – oszust może podszywać się pod kogoś
kto pracuje w firmie.
4. Miejsce dostawy.
Warto zwrócić uwagę, czy miejsce dostawy to magazyn firmy, z którą
rzekomo prowadzone są negocjacje. Oszuści zwykle podają jakieś centra
logistyczne. Ten krok wymaga trochę więcej sprawdzania, ale daje nam
dodatkową warstwę bezpieczeństwa. To ostatni krok przed wysyłką towarów,
czyli ostatnia szansa na uchronienie się przed oszustwem. Jeśli adres
dostawy nie będzie zgadzał się z adresem magazynu firmy, warto
skontaktować się z centralą i upewnić się, że klient złożył zamówienie na
nasze towary. Podejrzany adres dostawy jest wskazówką, że mamy do
czynienia z oszustem.
5. Współpraca z wywiadownią gospodarczą lub firmą faktoringową.
Nie każda firma ma czas i wykwalifikowane służby, aby dokładnie
sprawdzać wszystkich kontrahentów. Dlatego warto nawiązać
stałą współpracę z wywiadownią gospodarczą. Dobrym rozwiązaniem jest
również korzystanie z usług firmy faktoringowej, która
nie tylko zadba o
płynność finansową, ale także sprawdzi wiarygodność finansową i rzetelność potencjalnego
partnera. Pracownicy firm faktoringowych mają duże doświadczenie w
prowadzeniu tzw. białego wywiadu gospodarczego i mogą być dla
przedsiębiorcy znaczną pomocą w momencie wychodzenia na rynki
zagraniczne.
Warto pamiętać, że nawet osobiste spotkanie z potencjalnym kontrahentem,
np. na targach, nie daje gwarancji rzetelności. W dobie rosnących zagrożeń
ze strony oszustów przedsiębiorcy powinni być szczególnie czujni.